Dla jednych diastema to ogromna wada, a dla innych wielka zaleta. Czym ona jest? To przestrzeń znajdująca się najczęściej między górnymi siekaczami.
Jak walczyć z diastemą?
Przeważnie u ortodonty lub stomatologa. Zadaniem specjalisty jest dostosowanie leczenia do danej wady. W celu zlikwidowania problemu zakłada się aparaty ortodontyczne, których celem jest prostowanie siekaczy oraz usunięcie przerwy. Jeśli jednak mamy do czynienia z diastemą, która pojawiła się wskutek wyrośnięcia dodatkowego zęba, trzeba będzie najpierw go usunąć. Sprawa komplikuje się, gdy diastema pojawia się ze względu na przerośnięcie wędzidełka, wtedy wymagany jest zabieg chirurgiczny – plastyka wędzidełka wargi.
Aparat ortodontyczny a diastema
Wyprostowanie zębów jest świetnym sposobem na walkę z tą wadą. Powinien być on jednak dobrze dopasowany do naszych kości. Nie możemy także zapomnieć o tym, że jest to długotrwały proces. W życiu pacjenta pojawią się też zamki, druty czy nakładki ortodontyczne. Samo zakładanie aparatu ortodontycznego jest bolesne, a dyskomfort utrzymuje się przez kilka dni. Zaletą tego sposobu jest fakt, że po nim diastema całkowicie znika, a retainer, jaki jest zakładany po zabiegu, uniemożliwia zębom ponowne rozsunięcie się.
Szybsze rozwiązanie, czyli licówki
Maskowanie wady może się odbywać poprzez porcelanowe lub kompozycyjne nakładki. W przypadku tych drugich szlifowanie zębów nie będzie konieczne. Jest to najszybsza metoda, jeśli chcemy pozbyć się wady. Czas zabiegu to około 60 minut, jest on wykonywany przez stomatologa w jego gabinecie. Zadaniem lekarza będzie doklejenie kompozytu do nieoszlifowanego obszaru zęba, dzięki czemu szpara zostanie zamknięta. Efekt utrzymuje się przez około 8 lat. Odradza się go osobom niedbającym o jamę ustną, palaczom czy tym, którzy lubią barwiące wino. Licówki porcelanowe przynoszą efekt na okres 10-15 lat. Stomatolog pracuje przez 10 do 14 dni i poprawia on zarówno nasze zęby, jak i ich kolor.